środa, 23 października 2013

Od Warrena do cd. Laristy

Może...-zacząłem niepewnie.
Mhm? - mruknęła wadera, oglądając kamyki pod swoimi łapami.
Może...może...może...-zacinałem się.
No o co ci chodzi do jasnej anielki?! - uniosła się Larista.
-rdqiqwyriugyy? - coś takiego wydobyło się z mojego gardła.
Że...co?

<Larista?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz