poniedziałek, 14 października 2013

Od Lilii

Taty nie było, wyszedł rano zostawiając mi maliny i miętę. Jestem wegetarianką. Spałaszowałam wszystko w pięć minut. Nudziło mi się więc wyczarowałam kilka kwiatków i postanowiłam odwiedzić Lefixa. Bardzo go lubiłam, a on cenił sobie mnie za to że zawsze potrafiłam go pocieszyć. Kiedy zajrzałam do jaskini zobaczyłam Arhenę. Uśmiechnęła się
- Witaj Lilio.
- Dzień dobry pani. Mogę odwiedzić Lefixa?
- Oczywiście! Wejdź.
Lefix leżał w kącie na kupce siana. Był przygnębiony jak zwykle. Kiedy do niego podeszłam wokół niego wyrosły kwiatki. Uśmiechnęłam się do niego i głaskałam go przez godzinę, po której wróciłam do domu.
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz