- Lepiej się przygotuj na zderzenie... -
opanowałam się i rzuciłam się na przeciwnika. Warren poszedł w moje
ślady i zaatakował mutanta. Z niewielką trudnością powaliliśmy go na
ziemię. Ja go powaliłam, a Warren przebił tchawicę. Piękna współpraca.
- Dzięki - uśmiechnęłam się.
- Za co?
- Że pomogłeś mi zabić stwora, a nie śpiewałeś. -
<Warren?>
- Dzięki - uśmiechnęłam się.
- Za co?
- Że pomogłeś mi zabić stwora, a nie śpiewałeś. -
<Warren?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz