Postanowiłam przejść się w piękny, słoneczny dzień po lesie poza terenem watachy. Bardzo podobały mi się żółte, czerwone i zielone liście które spadały mi na nos przy każdym kroku. Co kilka minut na grzbiecie siadał mi kolorowy ptaszek który świergotał mi do ucha piękne pieśni. Jeden ptaszek zaczął trącać mnie w ucho. Potem zaczął mi pokazywać głową drogę prowadzącą do malowniczego brzegu pięknego jeziora. Postanowiłam iść za nim. Kiedy doszłam do brzegu zobaczyłam wyrytą w pobliskiej skale jaskinię. Ptak pokazywał właśnie tą jaskinię głową. Bałam się gdyż z daleka wyglądała na ciemną i nieprzyjazną. Nareszcie postanowiłam wejść. Szłam i szłam aż doszłam do błękitnego pokoju, był pusty. Rozejrzałam się i nagle zdębiałam bo zobaczyłam trzy razy większego od mnie czarnego potwora który patrzył się na mnie swoimi czerwono żółtymi ślepiami. Byłam przerażona ale postanowiłam znaleźć drogę ucieczki. Podczas mojego rozmyślania potwór zbliżał się do mnie i wyciągał po mnie swoje wielkie łapska. Nagle zauważyłam szparę mniej więcej mojej wielkości. Potwór był już bardzo blisko mnie. Postanowiłam uciec przez szparę. Zaczęłam biec i zanim się obejrzałam byłam przy jeziorze i biegłam w stronę lasu. Słyszałam głośnie stąpanie. Zatrzymałam się i zobaczyłam że potwór jest tuż na mną. Postanowiłam biec w stronę watahy i zgubić potwora. biegłam i biegłam aż nagle wpadłam na teren watahy i schowałam się za drzewem. Czekałam tam przez długi czas aż byłam pewna że nic mi nie grozi. Opowiedziałam wszystkim o mojej przygodzie. Potem wszyscy cieszyli się że nic mi się nie stało.
niedziela, 20 października 2013
Od Infinity
Postanowiłam przejść się w piękny, słoneczny dzień po lesie poza terenem watachy. Bardzo podobały mi się żółte, czerwone i zielone liście które spadały mi na nos przy każdym kroku. Co kilka minut na grzbiecie siadał mi kolorowy ptaszek który świergotał mi do ucha piękne pieśni. Jeden ptaszek zaczął trącać mnie w ucho. Potem zaczął mi pokazywać głową drogę prowadzącą do malowniczego brzegu pięknego jeziora. Postanowiłam iść za nim. Kiedy doszłam do brzegu zobaczyłam wyrytą w pobliskiej skale jaskinię. Ptak pokazywał właśnie tą jaskinię głową. Bałam się gdyż z daleka wyglądała na ciemną i nieprzyjazną. Nareszcie postanowiłam wejść. Szłam i szłam aż doszłam do błękitnego pokoju, był pusty. Rozejrzałam się i nagle zdębiałam bo zobaczyłam trzy razy większego od mnie czarnego potwora który patrzył się na mnie swoimi czerwono żółtymi ślepiami. Byłam przerażona ale postanowiłam znaleźć drogę ucieczki. Podczas mojego rozmyślania potwór zbliżał się do mnie i wyciągał po mnie swoje wielkie łapska. Nagle zauważyłam szparę mniej więcej mojej wielkości. Potwór był już bardzo blisko mnie. Postanowiłam uciec przez szparę. Zaczęłam biec i zanim się obejrzałam byłam przy jeziorze i biegłam w stronę lasu. Słyszałam głośnie stąpanie. Zatrzymałam się i zobaczyłam że potwór jest tuż na mną. Postanowiłam biec w stronę watahy i zgubić potwora. biegłam i biegłam aż nagle wpadłam na teren watahy i schowałam się za drzewem. Czekałam tam przez długi czas aż byłam pewna że nic mi nie grozi. Opowiedziałam wszystkim o mojej przygodzie. Potem wszyscy cieszyli się że nic mi się nie stało.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz