-Może jednak? Wiesz, nie wszyscy akceptują innych od siebie.
-Co z tego?-prychnęła wadera-mnie nie obchodzą inni. Nie obchodzi mnie ich opinia. Nikt mnie nie obchodzi! Ja też nic nie znaczę dla nikogo, to po co ja mam się kimś przejmować?!-wrzasnęła mi prosto w ucho.
W tym momencie miałem ogromną ochotę zmienić się w smoka i rozszarpać waderę na kawałeczki. Z jakiegoś powodu, nie zrobiłem tego. Po prostu gdy na nią patrzyłem, odczuwałem dziwne uczucie. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie czułem. Było to ekscytujące, a zarazem...niespotykane.
<Shade?>
-Co z tego?-prychnęła wadera-mnie nie obchodzą inni. Nie obchodzi mnie ich opinia. Nikt mnie nie obchodzi! Ja też nic nie znaczę dla nikogo, to po co ja mam się kimś przejmować?!-wrzasnęła mi prosto w ucho.
W tym momencie miałem ogromną ochotę zmienić się w smoka i rozszarpać waderę na kawałeczki. Z jakiegoś powodu, nie zrobiłem tego. Po prostu gdy na nią patrzyłem, odczuwałem dziwne uczucie. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie czułem. Było to ekscytujące, a zarazem...niespotykane.
<Shade?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz